Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Ruduyard Kipling “Listy z Japonii” i czerwony most w Nikko

Ruduyard Kipling “Listy z Japonii” i czerwony most w Nikko
19 września 2024 Jerzy Ciszewski
In Japonia

Mam całkiem solidnną  biblioteczkę z ksiażkami i albumami o Japonii. Jak w również w miarę wyrobione zdanie, jaką pozycję powinien przeczytać człowiek, który nagle zainteresował się Japonią bo np. wreszcie do niej pojedzie i chciałby coś, cokolwiek wiedzieć o tamtejszym świeci, ludziach, ich historii.

Widząc reklamę w necie, kupiłem książkę, napisana przez Ruduyarda Kiplinga     “Od morza do morza”, będącą efektem jego podróży na Wschód z Indii, przez Birmę, Chiny, Japonię i USA, skąd powrócił do Anglii. Z tego zbioru reportarzy zostały “wyjęte” właśnie z tego tomu czyli “Listy z Japonii”, wydanej przez wydawnictwo Kontynenty

Kipling był niezwykle płodnym autorem; włącznie z tym, że dostał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatur. A “Księga dżungli” to klasyka znana na całym świecie, napisana w 1894 roku i czytana do dziś; będąca zbiorem opowiadań o folklorze, ludziach i zwierzętach zamieszkałych w Indiach oraz w Indyjskiej dżungli.

Listy, pełne są błyskotliwych obserwacji, które są bardzo wartościowe do dziś – innej, choć takiej samej Japoni jak ta z końcówki XIX wieku.

Osobiście bardzo zainteresował mnie list z Nikko, występujący jako IX w kolejności. Byłem w tym miejscu w sierpniu 2016 roku. Ruduyard tym co napisał w 1894 mimowolnie dotknął (a może miał taki plan, kto to wie)  mojego wspomnienia. Uczuć jakie mną  targnęły gdy zobaczyłem ów czerwony most “Shinko”.

Był szary, deszczowy dzień. W powietrzu czuć już było jesień. Woda w rzece Daya, spływała bardzo wartko by nie powiedzieć nerwowo. W powietrzu czuło się małe kropelki wody, delikatnie uderzające w twarz i dłonie. Pełna mistyką Taką samą czułem o poranku, około 3 nad ranem gdy wchodziłem na Fuji i obserwowałem wschód słońca.

Za kilka chwil miałem znaleźć się w świątynnym kompleksie Nikkō Tōshō-gu, (nawiasem mówiąc, wpisanym na listę światowego dxiedzictwa UNESCO, zaś sam most zaliczany jest do trzech najpiękniejszych mostów w Japonii)

Patrzyłem na ten most, który wyglądał jakby przybył z kosmosu do tego miejsca. Dość długo tam stałem kontemplując, prawdziwą japońską chwilę. Doświadczając trudnej do opisania iluminacji. Z niewiadomego dla mnie powodu, na stałe przechowuję ten obraz w mojej duszy. Nie było można wejść na ten most. Udałem się do Chramu …

Co o moście napisał Rudyard Kipling:

Zręczni to artyści ci Japończycy. Bardzo dawno temu, pewien król o lwim sercu przyszedł nad brzeg Rzeki Nikko. Spojrzał poza drzewa na potok i góry, skąd przybył, a potem na łagodne zarysy zbóż i przełęcze zadrzewionych gór. “Braknie – zawołał – jednego barwnego tonu na pierwszym planie, aby wszystko to zebrać razem” i postawił małe dziecko w białych i niebieskich szatach pod imponującymi drzewami, aby się przekonać, jakii to wyda efekt. 

Osmielony, jego dobrotliwym wyglądem, jakiś stary żebrak poprosił go o jałmużnę. Król ściął machinalnie głowę żebrakowi bo nie lubił gdy mu przeszkadzano. Krew popłynęła karminową wstęgą po granitowym wybrzeżu rzeki. Król się uśmiechnął. Przypadek rozstrzygnął za niego zadanie. “Zbuduj tu most” zawołał do cieśli nadwornego. I aby był zupełnie podobny w kolorze do tej rzeczy, którą ś tu widział na kamieniach. Zbuduj także obok most z szarego kamienia, bo nie chcę zapomnieć o potrzebach mego narodu.” I rzuciwszy dziecku, które stało po drugiej stronie potoku, tysiąc sztuk złota, poszedł dalej. Ułożył krajobraz.

Zdjęcia robiłem z szarego mostu

    

Comments (0)

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*