Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Aomori – najlepsze Sashimi ever

Aomori – najlepsze Sashimi ever
27 lutego 2024 Jerzy Ciszewski
In Japonia

Aomori jest na północnej końcówce Wyspy Honsiu; jest to stosunkowo małe miasto. Kiedyś kluczowe, ponieważ płynęło się promem na Hokaido do miescowości Hakodate i z powrotem. Był to główny szlak handlowo/podróżniczy.

Gdy w 1987 roku oddano do użytku, podmorski tunel, pod cieśniną Tsugaru, o nazwie Seikan,  którym dziś mkną Shinkanseny, owa ważność rozmyła się. Nowy porządek komunikacyjny, skasował stary porządek.

Nie pamiętam co mnie pchnęło do Aomori? Byłem tam 2018 roku. Może sława owego tunleu, długiego na ponad 53 kilometry, a może po prostu, mój styl, japońskiego szwendactwa, które polegało na jeżdżeniu palcem po mapie i stwierdzenia – dobra, tam jadę

Miasteczko Aomori, wydało się nader skromne. Spędziłem tam raptem jedną noc.

Aomori ciche spokojne, nieco wietrzne z tytułu nadmorskiego położenia. Jedyną, tak zwaną atrakcją turystyczną jest na stałe zacumowany prom Hakodate-Maru, który przewoził ludzi i towary pomiędzy wyspami.

Z tego statku zrobiono muzeum japońskiej, morskiej podróży. Stojące w trzewiach statku, lokomotywy i wagony kolejowe, manekiny ukazujące Japończyków jadących gdzieś z towarem. Całą infrastrukturę techniczną, urządzenia, kajuty, mostek kapitański. Opisy zdjęć i eksponatów, wskazywały, że ten prom był podstawą życia mieszkańców tego rejonu; bo handel, bo odwiedziny, bo możliwości. Jako główna oś przetrwania.

Druga sprawa. Najlepsze suchi, a może bardziej sashimi, jakie jadłem w życiu, miało miejsce właśnie w Aomori. W knajpie koło dworca JR, skromnym przybytku dla lokalesów, gdzie dym z fajek jest zawieszony w powietrz, zapach potu robotników, rybaków również. Zgiełk, śmiech, głośna dyskusja, również. Dyskutowali, … wybaczcie – nie wiem o czym. Lekko pijani od nadmiaru sake, rozluźnieni po ciężkiej pracy. Gaijin czyli ja – stanowił oczywiście dla tych ludzi punkt zainteresowania. Przepijali do mnie i klaskali.

Następnego dnia pomknąłem dalej …

fot. Jerzy Ciszewski. Knajpa z najlepszym Sashimi ever 

fot. Jerzy Ciszewski

fot. Jerzy Ciszewski

fot. Jerzy Ciszewski

fot. Jerzy Ciszewski

fot. Jerzy Ciszewski

fot. Jerzy Ciszewski

fot. Jerzy Ciszewski

fot. Jerzy Ciszewski

fot. Jerzy Ciszewski

fot. Jerzy Ciszewski

 

Comments (0)

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*