Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Narita

Narita
13 października 2024 Jerzy Ciszewski
In Japonia, Podróże

Przyznaję, że mam szczególny stosunek do miasta Narita. Bardzo lubię to miejsce. Z jednej strony lokalne akcenty w postaci architektura, knajpek, restauracyjek, powolnego trybu życia – przynajmniej na pierwszy rzut oka … Z drugiej, parę kilometrów dalej ogromna brama na świat w postaci wielkiego lotniska Narita Airport.

 

Lata temu, przed covidem i wojną na Ukrainie, na ogół gdy wracałem z kolejnej japońskiej wyprawy do Polski, ruszałem z Tokio.  Z głównego dworca w Tokio, jeździłem na lotnisko, bezpośrednim pociągiem – Narita Express.

 

Z jakiegoś powodu, za którymś wyjazdem uznałem, że nie będę na zbity łeb, jechał wczesnym porankiem na lotnisko, a dzień wcześniej zatrzymam się w Narita, zaliczę nockę w miejscowym hotelu i stamtąd pojad się odprawić i odlecieć. Do takiej zmiany nawyku, zachęciła mnie świątynia w Narita, którą osobiście, uważam za jedną z trzech najpiękniejszych i  najbardziej uduchowionych świątyń w Japonii.

 

Narita jest stosunkowo małym miastem ok. 140 tys. mieszkańców; z dwoma dworcami kolejowymi; jednym należącym i obsługiwanym przez Japan Railways; drugim, należącym do prywatnej linii Keisei Dentetsu. Wieloma hotelami obsługującymi pasażerów oraz załogi samolotów korzystających z lotniska Narita.

 

Z główną ulicą Omotesandō o dzis, turystycznym charktererze. Ulicą prowadzącą z okolicy centrum miasta, wijącą się lekkimi zakrętami w dół. Znaną  m.in. z tego, iż ulokowanych jest tam kilka restauracyjek, sprzedjących Unagi – węgorze pieczone na ruszcie. (te węgorze to chyba będę musiał zrobić osobny wpis)

 

Jak wszystko w Japonii, ulica ta, ma oczywiście historyczne odniesienie. Była głównym traktem, którym pielgrzymi, podążali na modły do świątynii Narita-san Shinshō-(jap. 成田山新勝寺) (Świątynia, również osobny wpis)

 

W Narita znajduje się moja ulubiona w Jap knajpa. Zawsze, klasycznie trafiam pod wieczór, Nie mam pojęcia jak ten lokal się się nazywa. WIem za to, że gdyby przylazł tam polski Sanepid w pięć sekund by go zamknęli.  W środku spożywa się na stojaka, można, jarać, przepija do Japończyków; sami się proszą by stuknąć kielicha z gajjinem. Kiedyś jeden Pan, zdjął marynarkę, koszulę i pokazał mi swoje tatuaże made in Yakuza. W ramach dań ciepłych serwują tam najprostsze szaszłyczki Yakitorii oraz rozgotowane mięso wołowe, rozpływające się w ustach, warzące się w wielkim garze.

 

Gdy pierwszy raz pojechał do Jap po kowidzie, przeżyłem dużego stresu. Zaszedłem tam i … okazało sięm, że moja knajpa jest zamknięta. Był to poniedziałek więc z jedenj strony obnawiałem się, że również to miejsce zostało wykończone przez Covid z drugiej, miałem nadzieję, że to poniedziałek …. Okazało się na szczęście, że to tylko poniedziałek. We wtorek było otwarte … odetchnąłem. Nie po to lata człowiek do Jap aby odbić się od drzwi, swojej ulubionej knajpy w Narita oraz w całym tym kraju. 

 

Taxi, choć oczywiście po japońsku jest drogie, z miasta Narita na lotnisko Narita, kosztuje parę złotych/yenów więc nie ma co marudzić – wsiadać i jechać !

06.8.2016 Japonia , Tokio n/z
fot. Jerzy Ciszewski/REPORTER

  

Comments (0)

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*