Tokio jest ogromną aglomeracją, rozciągającą się po horyzont co bardzo dobrze widać z dwóch wież telewizyjnych Skytree i Tokyo Tower.
Gdy jedzie się pociągiem np. do nieodległej Yokohamy widok za oknem pociągu jest dokładnie taki sam. Duże budynki, … budynki, … budynki. Gdy podrózuje się pociągiem do Yokohamy, za oknem brak przestrzeni, którą można by nazwać terenami podmiejskimi czy też pozamiejskimi. Jest to jedno wielkie miasto.
W praktyce to oznacza, iż planując swój dzień w Tokyo, warto udać się do jednego kwartału i tam eksplorować niespodzianki. Nie warto szamotać się pomiędzy odległymi od siebie dzielnicami, bo po prostu szkoda czasu i energii. No chyba że już zmęczonym trzeba będzie podjechąc jeden, trzy przystanki koleją Yamanote aby przerzucić się np. z Ueno do Akihibary; Ueno to park, ogród zoologiczny, muzea, świątynie, coś na kształt wielkiego bazaru, rozciągającego się pod torami JR. Akihibara to “elektryczne miasto” wibrujące technologią, neonami, ludzkimi potokami zmierzającymi w swoich kierunkach. Z ogromnym domem towarowym, który ma wszystko co elektryczne, elektroniczne, to co jest kamerą, aparatem fotograficznym, milionem gadżetów które są potrzebne miłośnikom upiększania swoich zabawek. Jest tam oczywiście sklep “Leica Store”.
Jednakże warto nie popadać w turystyczną gorączkę i biegać od punktu do punktu. Szkoda energii. Idąc wolno, zatrzymując się by spojrzeć dookoła łatwiej wyczuć temperaturę, zgrać swoją energię z energią tego miasta. Choć oczywiście z punktu widzenia turysty, może ono wydawać się szalonym, trudnym do okiełznania, choć wbrew pozorom, przewidywalnym.
Każdego oczywiście interesuje co innego i będzię szukał szukał swoich zainteresowań lub realizował swój plan. Jednak jak znam życie, z pewnością znajdzie się tam świątyna Sensō-ji. Rocznie mniej więcej odwiedza ją około 30 milionów ludzi.
Internet w Japonii
Oczywiście, należy być wyposażonym w internet. Ja osobiście, wypożyczam router i kartę gdy kupuję przez internet tygodniowy lub dłuższy okres, karnet/bilet JR dla turystów. Robi się to przez tą stronę JR u oficjanego sprzedawcy. Dokument przychodzi pod wskazany adres pocztą kurierską.
Pieniądze
Warto mieć w portfelu gotówkę. W wielu miejscach, szczególnie w knajpach, kawiarniach, barach nie są akceptowane plastikowe karty; o Bliku nie wspominając. Trzeba więc kupić w kantorze yeny. W Warszawie są dwa. które ja znam, kantory, (może jest więcej… ale tego nie wiem) gdzie raczej zawsze jest dostępna ta waluta.
Napiwków w lokalach gastronomicznych, raczej nie powinno się zostawiać
Wchodzenie do pociągów, tramwajów, autobusów.
Na peronach, trotuarach wyznaczone są miejsca dla kolejek. Należy grzecznie stanąć w kolejce i wsiąść do środka transportu. W metrze i pociągach funkcjonują wagoy przeznaczone wyłącznie dla kobiet. Wzięło się to stąd iż w mocno zatłoczonych wagonach, często dochodziło do molestowania kobiet przez mężczyzn. Gdy chcemy jechać taksówką musimy poczekać aby kierowca otworzył tylne drzwi, specjalną wajchą. Tym samym nie ma co siłować się z klamką, bo nic z tego nie wyniknie. Taksiarzowi można zostawić parę groszy górką – nie obrazi się.
W środkach transportu, nie rozmawiamy przez telefon; nie jemy, nie pijemy. Wyjątkiem są Shinkanseny. Na dworcu kupujemy sobie pudełko bento i napój. Spokojnie się posilamy.
Pytanie o drogę
Owszem można zapytać Japończyka o drogę i on chętnie będzie się starał nam pomóc. Musimy jednak pamiętać, że taka prośba może wejść w kolizję z jego planami. Poświęci swój czas aby rozwiązać nasz problem ze szkodą dla swoich interesów. Więc jeśli jest taka możliwość – nie pytajmy Japończyków o drogę.
Aby się pozdrowić
Nie ma potrzeby podawania ręki, przytulania się, klepani po plecach. Wystarczy – mniej lub bardziej – niski ukłon. To załatwia sprawę