Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Legenda o duchu Okiku z zamku Himeji

Legenda o duchu Okiku z zamku Himeji
9 maja 2025 Jerzy Ciszewski
In Japonia

Zamek Himeji, można nazwać, jednym z obowiązkowych punktów podróży po Japonii. Wpisany na listę zabytków UNESCO. Zachowany w historycznym kształcie, co nie jest zwykłą sprawą jeśli chodzi o zamki japońskie. Owszem, podczas II wojny światowej spadła na niego jedna bomba amerykańska, jednak na szczęście okazała się niewypałem. Czyli można by w tym miejscu użyć, japońskiego przysłowia – „mieć szczęście jak Kokura”.

Japonia jest krajem ze wszech miar praktycznym, przepełnionym swoją wielowiekową historią i w tym różnymi legendami, przypowieściami odnoszącymi się do różnych ludzi, wydarzeń, miejsc. Nie inaczej jest w przypadku zamku Białej Czapli czyli Himeiji. Zatem, nie może wywołać zdziwienia fakt, że ta fortyfikacja również „wyposażona” jest w mroczną historię. Czy jest ona zgodna z prawdą, czy nie, to już osobne zagadnienie … 🙂

*****

Dawne czasy w zamku Himeji

W zamku Himeji – białym jak czapla, górującym nad miastem jak strażnik wieków – żyła służąca imieniem Okiku. Była młodą kobietą o czystym sercu, sumienna, oddana swojemu Panu i obowiązkom. Służyła w komnatach potężnego samuraja, który przechowywał w pałacowych skarbcach dziesięć bezcennych, niebiesko-białych porcelanowych talerzy. Ich wartość była tak wielka, że pilnowano ich niczym cesarskich insygniów.

Chciwość i pożądanie

Pan Okiku – w zależności od wersji historii nazywany Aoyama Tessan, Danshirō lub po prostu „Władcą zamku” – był człowiekiem dumnym i okrutnym. Od dawna pożądał swojej służącej, lecz ta – choć uprzejma – odrzucała jego zaloty. Jej serce należało do innego, prostego młodzieńca.

Upokorzony samuraj postanowił ją ukarać. Uknuł plan, by złamać jej ducha.

Dziesięć talerzy… minus jeden

Pewnego dnia ogłoszono, że brakuje jednego talerza. Okiku była przerażona. Szukała go wszędzie, przeliczała raz po raz – i za każdym razem wychodziło dziewięć. Nie wiedziała, że samuraj ukrył jeden z nich, by mieć pretekst do oskarżenia jej o kradzież.

Kiedy oskarżono ją, błagała o litość i zapewniała o swojej niewinności. Samuraj powiedział, że daruje jej winę – jeśli odda mu swoją wolność i zostanie jego kochanką. Lecz Okiku pozostała wierna sobie. Odmówiła.

Wtedy gniew przerodził się w zbrodnię. Samuraj wciągnął ją na dziedziniec i wrzucił do głębokiej studni. Ciało zniknęło pod wodą. Talerze nigdy już nie były pełne.

Zjawa z głębin

Od tamtego czasu każdej nocy zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Z głębi studni dało się słyszeć głos kobiety, który cicho liczył:

Ichi… ni… san… shi… go… roku… shichi… hachi… kyuu…

Za każdym razem, gdy kończyła na „dziewięć”, następowała cisza pełna napięcia, a potem:

Ju wa… doko?! (Gdzie jest dziesiąty?!)

Krzyk rozdzierał noc i zamierał w mroku. Służba drżała ze strachu. Próbowano egzorcyzmów, wzywano mnichów, ale duch nie mógł zaznać spokoju.

Koniec legendy (w niektórych wersjach)

W jednej wersji mnich buddyjski podszedł do studni i słuchał cierpliwie przez wiele nocy. Gdy duch znowu wykrzyczał: „Gdzie jest dziesiąty?!”, mnich odpowiedział spokojnie:

Ju wa koko ni arimasu (Dziesiąty jest tutaj).

Duch Okiku zamilkł. I odszedł wreszcie do świata, gdzie nie liczy się już żadnych talerzy.

Symbolika legendy:

  • Dziesiąty talerz symbolizuje prawdę, sprawiedliwość, lojalność i duszę Okiku.

  • Studnia to granica między światem żywych i umarłych, ale też — metaforycznie — głębiny sumienia.

  • Historia ostrzega przed nadużywaniem władzy, krzywdą niewinnych i karą, która nie zna śmierci.

W zamku Himeji do dziś można zobaczyć Okiku Ido (お菊井戸) – studnię, z której, jak mówią, wciąż nocami dobywa się liczenie talerzy. W Japonii panuje przekonanie, iż jest to jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc w tym kraju.

Comments (0)

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*